W liście do Hebrajczyków 2:17 czytamy: “Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.” Jezus doświadczył kuszenia które jest i naszym udziałem. To dodaje nam otuchy w chwilach, kiedy jesteśmy kuszeni - że my także możemy je przezwyciężyć. To jest nadzieja, z której szatan chce nas okraść, starając się ukryć przed nami chwalebną prawdę, że Chrystus przyszedł w ludzkim ciele i był kuszony dokładnie tak jak my.
Jako cieśla w Nazarecie, Jezus musiał stawiać czoła pokusom, które grożą wszystkim, którzy angażują się w jakiejkolwiek formy działalności zarobkowej. Ale on nigdy nie oszukałby nikogo komu cokolwiek chciał sprzedać. Nigdy nie żądałby zbyt wysokiej ceny za swoje wyroby i nigdy nie zgodziłby się na kompromis sprawiedliwości, niezależnie od zysków lub strat jakie mógłby ponieść. Nie konkurował z innymi cieślami w Nazarecie. Pracował jedynie aby zarobić na utrzymanie. W ten sposób poprzez zakup i sprzedaż (jako cieśla), Jezus doświadczał tych samych pokus, z którymi i my mamy do czynienia w sferze finansowej. I w nich wszystkich zwyciężył.
Jezus, przez tak wiele lat, podporządkowywał się Swym niedoskonałym przybranym rodzicom. To musiało wystawiać Go na różne formy pokus (w sferze postaw); a jednak nigdy nie zgrzeszył. Józef i Maria żyli nadal pod starym przymierzem, a więc na pewno nie mieli pełnego zwycięstwa nad grzechem. Prawdopodobnie zdarzało im się podnieść głos i kłócić się ze sobą, podobnie jak to ma miejsce wśród wszystkich małżonków, którzy nie znają zwycięstwa nad grzechem. Jezus, z drugiej strony, żył w idealnym zwycięstwie. On nigdy jednak nimi nie gardził. Gdyby tak było, zgrzeszyłby. Szanował Swych rodziców, chociaż Jego życie było daleko czystsze niż ich. Tu widzimy piękno Jego pokory. Widzimy więc, że Jego życie w ciągu tych trzydziestu lat w Nazarecie, przebiegało w ciągłym konflikcie z pokusami - gdyż Ojciec poddał Wodza naszego zbawienia przez cały zakres możliwych pokus, zanim został On naszym Zbawicielem i miłosiernym Arcykapłanem.
Boże Słowo mówi: "Przystało bowiem, aby Ten, dla którego i przez którego istnieje wszystko, który przywiódł do chwały wielu synów, sprawcę ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienia."(Heb. 2:10). Było jeszcze kilka pokus (takie jak te, które pochodzą z regionalnej sławy itp,), które Jezus napotkał w ciągu ostatnich trzech i pół roku Swego ziemskiego życia. Ale codzienne pokusy, jakie czyhają na nas w domu czy w miejscu pracy, On pokonał w ciągu pierwszych trzydziestu lat. A Ojciec wydał Jezusowi świadectwa aprobaty w momencie Jego chrztu.
Gdyby tylko nasze oczy zostały otwarte, abyśmy zobaczyli na jakiej podstawie Bóg daje nam Swoje świadectwa aprobaty, to całkowicie zrewolucjonizowałoby nasze życie. Już nie pożądalibyśmy wielkiej służby ale raczej dbalibyśmy o wierność w chwilach pokus w codziennym życiu. Przestalibyśmy podziwiać fizyczne cuda a zaczęlibyśmy podziwiać przemienione życie. Nasze umysły byłyby odnowione aby żyć według właściwych priorytetów.
Jakaż to ogromna zachęta - największe Boże nagrody i Jego najwyższe wyróżnienia są zarezerwowane dla osób, które radzą sobie z pokusami w taki sam sposób jak nas Mistrz - Jezus: "Wolałbym umrzeć niż popełnić grzech wobec Mojego Ojca nawet w jednym aspekcie." To jest sens zachęty z Listu do Filipian 2:5-8, gdzie czytamy: " Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie... uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci." Tak więc wszyscy mamy taką samą szansę by być zwycięzcami i być w gronie powołanych, wybranych i wiernych, niezależnie od naszych talentów, naszej służby i niezależnie od naszej płci czy naszego wieku.